Czyżby prawdą było to że potrzebujemy w naszym otoczeniu kogoś takiego.
Kogoś kto jest szczęśliwy do granic możliwości.
Kogoś kto ma poukładane życie.
Kto jest ogarnięty.
Czy to nam daje jakąś nadzieję w życiu, być może.
Ale co jeśli nam się w życiu przestaje układać.
Wtedy taki człowiek "chorobliwie szczęśliwy" staje się no właśnie kim?
Wrogiem? raczej nie.
Ale jego widok sprawia ból, smutek.
Dlatego, że nam czegoś brakuję, że u nas coś nie gra.
Pytanie jaki z tego wysnuć wniosek?
Po pierwsze: Bądźmy chorobliwie szczęśliwi.
Po drugie: Pamiętajmy, że po burzy zawsze wychodzi słońce.
Masz być przykładem niepoprawnego szczęścia miłości i spełnienia jasne ~~ Beata
Będę się starać z całych sił.
Pozdrawiam
Wasz Anioł
taki szczęśliwiec jest potrzebny z 2 powodów: po pierwsze żeby zobaczyć że można, po drugie nawet jeśli trochę boli widok tego szczęśliwca to może to być ekstra bonus dla nas lub jak kto woli kopniak mniedzy oczy - zachęta do zmiany naszego nudnego szarego życia niepoukładanego jak skarpetki po praniu. To mowie ja: człowiek który zaczął coś zmieniać
OdpowiedzUsuńCzłowieku, który zaczął coś zmieniać trzymam kciuki żeby się udało coś zmienić. Sprecyzuj cel. Idź małymi krokami:)
OdpowiedzUsuńCel sprecyzowany: być szczęśliwym! System małych kroków jest dobry, ja jestem na etapie usuń z życia to co szkodliwe i nieprzydatne...widać światełko w tunelu (byle nie był to nadjeżdżający pociąg). Tup Tup idziemy do przodu.
OdpowiedzUsuńPisz więcej :)
Tuptająca
Wiesz myślę, że to nie jest precyzyjne ujęcie. Musisz zastanowić się co sprawi Ci radość, co sprawi że będziesz szczęśliwa. Niech celem będzie zdobycie Rys, albo przejście wszystkich polskich jaskiń. Niech małe kroczki będą celem. Jak już kiedyś pisałam, to droga daje szczęście, a nie osiągnięcie celu.
UsuńP.S. Co rozumiesz przez "pisz więcej"?
Być szczęśliwym to przede wszystkim być w zgodzie ze samym sobą. Szczęściem niech będzie uśmiech drugiej osoby, udany dzień, promyk słońca zza chmur, usłyszenie komplementu od osoby ,,wyżej postawionej''. Wielkich celów nie osiągniemy nie zwracając uwagi na te drobne :)
UsuńPrzez stwierdzenie ,,pisz więcej'' rozumiem zachętę do częstszych publikacji na blogu Jest to też ukryty komplement, bo dobrze się to czyta, a poprzez wpisy drażniące lub nurtujące czytelnika zachęcasz do dialogu.
Tuptająca
Dziękuje Tuptająca za dialog i komplement
Usuń